



Nasza 5-tygodniowa wyprawa zaczęła się nad morzem Bałtyckim ,a jej celem było dotrzeć do Włoch od strony morza Adriatyckiego. Następnie podążać na południowy zachód wzdłuż wybrzeża zwiedzając najciekawsze miejsca Italii – głównie szukając dzikich plaż. Trasa przez Polskę wiodła autostradą A1 ,a następnie drogą krajową S8 przez Wrocław.
Czechy – tylko Praga.
Granice Czech przekroczyliśmy w Nachod skąd udaliśmy się na pierwszy zaplanowany postój w Pradze. Zwiedzanie Pragi zaczęliśmy od zoo. Dla naszych pociech było to miłym akcentem na rozpoczęcie podróży.
Samo ogród nie zrobił na nas szczególnego wrażenia (jednak dużo lepszy był w Wiedniu) i popołudnie postanowiliśmy spędzić zwiedzają stolice Czech. Praga to przede wszystkim mosty i najsłynniejszy z nich most Karola – licznie oblegany przez turystów.
Po całym dniu atrakcji wyruszyliśmy w stronę Austrii z przystankiem na nocleg na MOP na autostradzie.
Następnego dnia opuszczając Czechy zatrzymaliśmy się jeszcze na regionalny obiad w restauracji „Na Statku”. Nazwa nie ma nic wspólnego z wodą – gospoda położona jest w stodole przerobionej na restauracje. Bardzo nam smakowało zaserwowane tam specjały – takie jak rosół z mieloną wątróbką i gulasz z ziemniaczkami. Po takim obiadku aż milo było ruszyć dalej.
Granice przekroczyliśmy Wullowitz i przejechaliśmy Austrię bez dłuższych postoi.