Zachodnie wybrzeże

Zobacz także Najpiękniejsze plaże zachodniego wybrzeża 

Pierwszą plażą zachodniego wybrzeża była plaża położona nieopodal Stazione di Francavilla. Droga do niej przechodziła przez mały las w którym można było zaparkować samochód lub podjechać nim bezpośrednio do plaży. Sama plaża była piaszczysta z drobnymi kamyczkami. Woda była lazurowa i cieplutka (27’C) ,a zejście łagodne.

 

 

Jadąc zachodnim wybrzeżem Włoch zdaliśmy sobie sprawę że, ono jest bardziej malownicze od wschodniego. Wynika to tez z jego ukształtowania – często przebiega ono na klifach ,występują tu tez liczne skały i teren jest bardziej górzysty.

Ze względu na to,że zachodnia część Włoch skierowana jest na otwarte morze można tutaj zobaczyć dużo więcej wież i budowli obronnych niż na stronie wschodniej. Między innymi w  miejscowości Amantea jest przepiękny zamek na skale ( szczególnie pięknie wygląda on w nocy dzięki dobremu oświetleniu)

 

 

Do miejscowości Pezzalonga dotarliśmy późnym wieczorem i tutaj spędziliśmy noc, praktycznie przy samej plaży. Plaża jest bardzo szeroka i  kamienista (z małych kamieni których większość ma kolor marmuru). Woda jest tutaj lazurowa i można w niej natrafić na ławice różnorakich rybek.

 

 

Jedna z najgorszych plaż na jakie niestety trafiliśmy.  Była to  plaża w Sapri – położona była w pięknym zakątku (zatoka). Niestety woda nie nadaje się tam do pływania – jest zielona i po prostu śmierdzi . Plaża wygląda jak gruzowisko ,  które zostało zaorane – mimo takich warunków znalazło się kilka osób którym to nie przeszkadzało. My udaliśmy się dalej na północ w kierunku Neapolu.

 

 

Po drodze do Neapolu wjechaliśmy do Akropoli na obiad – oczywiście pizzę –polecamy Pizza Panuozzo. Warto  tez nadrobić troszkę drogi i jechać droga 163 która wiedzie wzdłuż cypla od miejscowości Amalfi aż do Pompeii –jest to jedna z bardziej malowniczych tras we Włoszech.

 

 

Kolejnym miejscem które nie można pominąć będąc we Włoszech są Pompeje (koszt 13 euro osoba dorosła). Mimo czasu jaki minął od tragedii  ( erupcja  Wezuwiusza w 79 roku)  – budowle są zachowane w bardzo dobrym stanie. Prace archeologiczne prowadzono dopiero od 1748 roku – przez wiele lat nikt nie wiedział o zasypanym popiołem miasteczku.

Zachowało się tutaj bardzo dużo przedmiotów codziennego użytku : donice, naczynia, dzbany itp. Nawet malowidła ścienne  są często w znakomitym stanie. Charakteryzują się one znakomitym odcieniem czerwieni – czerwienią pompejańska. W wielu pomieszczeniach głównie obok fontann można podziwiać dekoracje w formie mozaik. Złożone z kilkuset małych elementów robią niezłe wrażenie.

Przez tyle lat wiele budynków zachowało się w dobrym stanie. Warto tutaj zobaczyć  pierwszy dom publiczny w którym  nad drzwiami izby namalowane były scenki ukazujące w czym dana kurtyzana się specjalizuje.Do dnia dzisiejszego na terenie Pompei prowadzone są prace archeologiczne. Większa część tych znalezisk  przechowywana jest w Muzeum Archeologicznym w Neapolu 

 

 

Po dniu spędzonym na zwiedzaniu postanowiliśmy troszkę odpocząć na plaży.  Trafiliśmy do miejscowości Lido di Licola – fajna plaża z drobniutkim piaskiem i  z bardzo ciepłą wodą,  choć mało przejrzystą.  Przed plażą znajdował się duży bezpłatny parking.

Na parkingu można było zauważyć przewagę trójkołowców które są tak popularne w Włoszech. Wynika to z braku miejsc do parkowania oraz bardzo wąskich i krętych uliczek w których skutery i malutkie pojazdy sprawdzają się idealnie.

 

 

Będąc blisko Neapolu nie można pominąć Monte Casino – wzgórza na którym znajduje się cmentarz bohaterów walczących o wolną Polskę – CHWAŁA BOHATEROM. Miejsce wprowadza nas w zadumę… Musze przyznać ,że jest to z jedno z najczystszych i najbardziej zadbanych miejsc we Włoszech –  wszystko dzięki Polakom zajmującym się tym Cmentarzem.

 

 

Będą na Monte Casino spotkałem ciekawego człowieka – nauczyciela techniki w miejscowym liceum ,a jednocześnie człowieka z trzema pasjami – swoją Toyotą (pomalowana w kolorze pisakowym – podobnie jak nasza) twierdzą która się opiekuje i końmi) Zostaliśmy zaproszeni na prywatną wizytę do tej twierdzy – jest ona otwierana tylko w niedziele kiedy to uczniowie z jego klasy odtwarzają historie oblężenia tej twierdzy. 

 

 

Kolejnym naszym celem był Rzym ale zanim tam dotarliśmy postanowiliśmy zrobić sobie dzień odpoczynku. Przy drodze Sr 213 w Piana Di Sant’Agostino znalźliśmy plażę – jedna z najfajniejszych i najładniejszych plaż na których byliśmy. Jest piaszczysto – kamienista z cieplutką  i przejrzystą wodą ( 28’C)

 

 

Rzym jest to kolebka cywilizacji.  Jest to bardzo interesujące miasto z wieloma rozpoznawalnymi zabytkami.  Można tu zobaczyć Koloseum na którym gladiatorzy rozgrywali pojedynki jak i najpiękniejsza fontannę we Włoszech – Fontane Di Trevi. Zwiedzanie warto zacząć z samego rana (zaraz po 8. 00) – gdy nie ma jeszcze takich tłumów turystów.  Samochód można zostawić na ulicy Via dei Cerchi na której nie ma opłat za postój , a samochód stoi w cieniu i jednocześnie jest blisko do Colosseum.

Niestety z powodu ostatnich zamachów w Europie zaostrzyły się tam przepisy odnośnie bezpieczeństwa. Torby i plecaki są sprawdzane na specjalnych bramkach, wszędzie pełno wojska.  Fajne jest to ,że bilet z Colosseum upoważnia też do wejścia do Forum Romanum i tu warto wchodzić od strony ulicy Via di San Gregorio ze względu na mała kolejkę ( koszt : 12 euro osoba dorosła)  Kolejnym miejscem wartym zobaczenia jest Fontana di Trevi – wygląda ona jak fasada budynku i naprawdę robi wrażenie.

 

Kolejnym miejscem które zobaczyliśmy jest Watykan, który jest suwerennym państwem. Jest idealnie w komponowany w strukturę Rzymu – choć ogrodzony jest aż 8-metrowym murem.  Warto zobaczyć tą Stolicę Apostolską choćby dla dzieł sztuki przechowywanych w tutejszym muzeum.  Wejście kosztowało nas dość dużo 16 euro (normalny) i 8 euro (ulgowy). Praktycznie spodziewaliśmy się tłumów klęczących pielgrzymów, ale spotkało nas zaskoczenie – miedzy innymi zakonnice robiące sobie sefie czy leżący na chodniku bezdomny …  Nikogo to tam nie dziwi. Watykan jest miejscem zarobkowym. Kolejka do darmowego wejścia do Bazyliki Św. Piotra ciągnęła się na kilkaset metrów – jakieś 3-4 h stania w słońcu. Kolejnym nad wyraz gorzkim rozczarowaniem był brak polskiego audio-przewodnika po Muzeum Watykańskim. 

W Watykanie bardzo widoczny jest przepych i bogactwo Kościoła. 

 

 

Po dwóch dniach spędzonych w Rzymie postanowiliśmy zabrać nasze pociechy na plaże.  Dotarliśmy do Lido di Ostia ( plaża komunalna)  – piasek na niej był aż czarny, do tego była zaśmiecona. Woda brudna i śmierdząca ,aż odechciewało się nam kąpać . Znajdujące się obok plaże resortów czyste i schludne z przesianym piaseczkiem – mini raj. 

 

Z Lido di Ostia pojechaliśmy do Piombino gdzie spromowaliśmy się na Korsykę ( do miejscowości Bastia) 

Z kolei wracając z Sardynii i Korsyki popłynęliśmy do Livorno. Z stamtąd skierowaliśmy się na Pizę – bo któż by nie słyszał o tutejszej wieży – na dzień dzisiejszy jest ona odchylona od poziomu o 4 metry ! Może i kiedyś nastanie taki dzień ,że się po prostu przewróci. Tak na prawdę poza tą wierzą w tym miasteczku nie ma nic ciekawego. 

 

 

Kolejnym przystankiem na naszej trasie była Carrara – miasto leżące u stóp gór z których od wieków wycinane są marmury ( zbudowano z nich np. Watykan ) Warto tam pojechać chociażby dla samych widoków.  Można tam zwiedzić czynny kamieniołom i zobaczyć metody wycinania marmuru ,a także kupić najróżniejsze rzeczy wykonane z niego. 

 

Dla wszystkich fanów morza i militariów warto zobaczyć Technical Naval Museum of Spezia w mieście  La Spezia. Jest to jedno z najlepszych muzeów techniki morskiej na świecie- można tu zobaczyć m.in. batyskafy, kombinezony nurkowe , różnoraką broń, elementy latarni morskich i wiele innych fantastycznych rzeczy.

 

Jako że jesteśmy przy technice to warto pokazać tez różne pojazdy którym udało mi się zrobić zdjęcie w czasie tej wyprawy. 

 

 

Jadąc  wzdłuż wybrzeża dotarliśmy do miejsca które szczególnie spodobało się naszym maluszkom – Akwarium w Genui. Jest to miejsce które naprawdę warto zobaczyć. Najciekawsze są oczywiście pokazy delfinów oraz karmienia zwierząt. Obok Akwarium znajduje się duży parking (oczywiście płatny) dla turystów ( niestety samochody tylko do 2,4 m wysokości)

 

 

Z Genui udaliśmy się na plaże miejską do miejscowości Varazze – to najgorsza plaża na jakiej byliśmy. Nie dość ,że plaża jest wąska to w wodzie są ostro zakończone kamienie. Ludzie dosłownie obok siebie – ręcznik przy ręczniku. Ratownicy w ogóle nie zwracali uwagi na kąpiących się ludzi pilnowali tylko tych z plaży należącej do resortów. Poza tym bardzo mało miejsc parkingowych (wszystkie płatne) 

 

 

Ostatnie miejsce jakie chcieliśmy zobaczyć w Włoszech to dom szekspirowskiej Juli,  który znajduje się w Weronie – miałem troszkę inne wyobrażenie tego miejsca. Jednak pojechaliśmy tam głównie dlatego ,że moja żona ma tak samo na imię. 

 

Nasza droga powrotna wiodła przez Austerie, Niemcy, Czechy, a w Polsce przez Wrocław gdzie załapaliśmy się na nocny pokaz fontanny.

 

 

Łącznie w czasie naszej wyprawy do Włoch pokonaliśmy 10127 km w 37 dni

Odwiedziliśmy najbardziej popularne zabytki Włoch oraz najciekawsze miejsca.  Niestety największym rozczarowaniem było dla nas południe Włoch które okazało się bardzo zaśmiecone.  Warto tutaj podkreślić ,że jest tak nie przez turystów ,a samych mieszkańców (w tym imigrantów). Przy drogach ale i na plażach można było natknąć się na nielegalne wysypiska śmieci – w tym głównie wyposażenia domowego ( od zlewów poprzez szafy na lodówkach kończąc)

Osobiście najbardziej przypadła nam do gustu Korsyka i Sardynia ze względu na czystość jaka tam panuje. Były tam przepiękne krajobrazy i zakątki z lazurową wodą. Polecamy ją zarówno miłośnikom jazdy off-road jak i zwykłym turystom szukającym pięknych plaż i ciepłego morza.


……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….

Szczegółowy wykaz plaż:

1. Plaża w Piana Di Sant’Agostino.

2. Plaża w Stazione di Francavilla.

3. Plaża w Pezzalonga.

4. Plaża w Lido di Licola.




Dodaj komentarz