zobacz także :
Widać tutaj jak duży nacisk kładzie się na transport towarów koleją. Linie kolejowe są poprowadzone dosłownie wszędzie, posiadają liczne tunele ,a przed samą granicą olbrzymią zajezdnię kolejową.
Po całym dniu spędzonym na plaży ruszyliśmy w stronę granicy francusko – hiszpańskiej, pokonaliśmy ją jadąc jak najbliżej wybrzeża.
Zaraz po przekroczeniu granicy udaliśmy się na obiad który zjedliśmy w Restaurant Pizzeria Cocomo w miejscowości Llançà – ceny są tu prawie o 40% niższe niż we Francji a jedzenie dużo smaczniejsze.
Po jedzeniu udaliśmy się jeszcze do wesołego miasteczka gdzie nasze pociechy bawiły się do samego wieczora. Warto pamiętać aby na wyjazd do Hiszpanii posiadać karę kredytową – karty debetowe nie są akceptowane w wielu miejscach. Będziemy mieli problem by zapłacić na autostradach za przejazd czy w zwykłej maszynie z napojami.
Pierwszą plaża jaką odwiedziliśmy na hiszpańskim wybrzeżu była Platja de Sant Martinet. Posiada ona duży parking (ale z bramką o wysokości 2,1m) . Sama plaża jest piaszczysta, długa i dość szeroka ,a ze względu na stale wiejące tu wiatry wykorzystywana jest przez kitesurferów. Woda ciepła ale mało przejrzysta ze względu na fale które ciągle wzburzały piach z dna.
Wczesnym wieczorem dotarliśmy do miejscowości Palamós gdzie w Restaurant D&C zjedliśmy pyszną kolacje składającą się z regionalnej paelli, świeżych smażonych kalmarów oraz lodowego deseru. Na pobliskim parkingu spędziliśmy noc.
Rano udaliśmy się na plażę Platja de La Fosca która jest piaszczysta chociaż dość wąska. Woda jest ciepła 24’ , ale zejście dość szybko robi się głębokie. Ze względu na uroki skalistego wybrzeża i ruin pobliskiego zamku mieścina przyciąga masę turystów (głównie Holendrów i Belgów)
Droga wzdłuż tej części wybrzeża jest bardzo malownicza wiedzie tuż nad klifami niezliczoną ilością zakrętów.
Późnym popołudniem udało nam się dotrzeć do miejscowości Canyet de Mar. Jest to jedno z wielu zamkniętych osiedli gdzie na wjeździe znajduje się budka ochrony. Co ciekawe większość z tych osiedli ma dostęp do „własnej plaży” dostępnej tylko dla nich. W Polsce to na takich osiedlach jest zamknięty plac zabaw dla dzieci a nie kawałek plaży – ale kto bogatemu zabroni.
Mieścina ta posiadała dwie plaże z czego my wybraliśmy sobie północną która była mniejsza i bardziej urokliwa nazwana była Platja dels Canyerets. Była to jedna z piękniejszych plaż na jakich byliśmy. Cała plaża to były drobne kamyszki (w wodzie były większe, na które trzeba było uważać ) Woda była czysta i przejrzysta, zachęcała do nurkowania .
Wokół plaży było sporo ciekawych miejsc widokowych. Wszędzie jakieś deptaki, ławeczki w parkach. Kiedyś to miasteczko było pełne turystów. W wielu miejscach można było zauważyć opustoszałe kompleksy hotelowe, sieci sklepów czy korty tenisowe – które zarosły już trawą. Najwidoczniej mieszkańcy mieli dosyć turystów – odcięli się od świata.
W miasteczku zaciekawił mnie stary Citroën Méhari w stanie kolekcjonerskim znany w Polsce z filmów z „Żandarmem”, granym przez niezapomnianego Louisa de Funès. Myślałem że, nieźle się zachował , jak się później okazało spotykaliśmy te samochody w całej Hiszpani – wszystkie wyglądały jak z salonu.
Szukając dzikich plaż natknęliśmy się na Urbanización Martossa – kolejne zamknięte osiedle nad samą plażą. Co ciekawe kiedyś prowadziły do niego dwie drogi. Jedna kończyła się budką ochroniarza i szlabanem a druga została specjalnie zniszczona. Mieszkańcy zniszczyli część ulicy, zasadzili w tym miejscu drzewa i krzaki, wysypali ziemię by nie można było tego objechać. Po przejściu przez tą „zaporę” „ ulica istniała dalej. Była ona normalnie widoczna na mapach google. Typowy pies ogrodnika ?
Kolejną plaża na która trafiliśmy w czasie naszej wyprawy była Cala Canyelles. Posiadała ona niewielki parking zapchany do granic możliwości. Sama plaża natomiast bardzo ładna z drobnych kamyszków z łagodnym wejściem do wody. Woda cieplutka i bardzo czysta z duża ilością rybek w większości sardynek. Jedna z piękniejszych plaż Hiszpanii dodatkowo z prysznicem i wc.
Należy ona do szeregu bardzo popularnych i obleganych plaż Costa Brava. Wszystkie je można zwiedzić za pomocą statków kursujących miedzy nimi średnio co 20 min.
Jadąc na południe wjechaliśmy do miejscowości Lloret de Mar gdzie w barze Andalusia zjedliśmy obiad i ruszyliśmy dalej.
Następna miejscowością w której się zatrzymaliśmy była Malgrat de Mar. Jest to mała mieścina, głównie nastawiona na zarobek na turystach. Wszędzie pełno sklepików sprzedających dosłownie wszystko. Warto tutaj polecić supermarceto L’Avi na ulicy Carrer de Sant Esteve gdzie można kupić suweniry wyprodukowane w Hiszpanii. Nie brakuje tutaj takich cudów jak butelki z winem w kształcie byka czy torreadora czy czekolady w metalowym opakowaniu z typowo hiszpańskim motywem.
Niestety wśród hiszpańskich butików wkomponowane były Chińskie Cetra Handlowe – o dziwo bardzo się ceniły , a ceny były zawrotne.
Plaża w tej miejscowości nie urzekła nas specjalnie: jest piaszczysta, długa i szeroka. Woda natomiast jest mętna. Nic specjalnego.
Pod wieczór dotarliśmy do przedmieść Barcelony gdzie zaplanowaliśmy nocleg. Chwilę spędziliśmy jeszcze na plaży Beach de Montgat Nord która jest długa ale bardzo wąska. Przez to że znajduje się blisko dużej metropolii jest często uczęszczana . Piasek jest brudny ,a woda nie zachęcała do kąpieli.
Następnego dnia rankiem dotarliśmy do Barcelony. Naszym głównym celem było tu zobaczyć Sagrade Familie której początek budowy datuje się na 1058 rok. Wzniesiono na tym miejscu nowy romański kościół co ciekawe do dnia dzisiejszego dalej jest miejscem budowy – dlatego też nie wszystkie jej elementy są udostępnione dla zwiedzających.
Bilety są dostępne tylko online za pośrednictwem strony internetowej i trzeba je zakupić z wyprzedzeniem co najmniej 1-dniowym. Do zwiedzania świątyni należy ubrać się odpowiednio – wszystko jest opisane na stronie obiektu . Należy uzbroić się w cierpliwość gdyż liczba osób jaka może przebywać w katedrze jest ograniczona, a liczne kontrole i sprawdzenie biletów zajmuje masę czasu. Wszędzie tak dużo ludzi że każdy obija się o każdego – a to zniechęca.
Fajnym rozwiązaniem jakie podejrzałem w Hiszpani jest odbiór śmieci. Wiadomo na tak duże miasta jest to duży problem. Śmietniki przeważnie przypadają na kilka budynków jednocześnie i stoją w zatoczkach na skraju ulic dzięki czemu w śmieciarce do obsługi potrzebna jest tylko jedna osoba ,a cały proces przesypywania jest zautomatyzowany.
W czasie poszukiwania miejsca parkingowego w Barcelonie zdążyliśmy objechać i zobaczyć jej najważniejsze zabytki. Wszędzie tak dużo ludzi ,że zwiedzanie z dziećmi mijało się z celem.
Kolejną z atrakcji Barcelony jest La Rambla, to słynny deptak w centrum Barcelony. Ponad kilometrowa ulica ciągnie się od Placu Katalońskiego do nadmorskiego wybrzeża. Bardzo przypomina zakopiańskie Krupówki tylko bez oscypka.
Ciekawostką jest hiszpański bankowóz, widziany w centrum miasta . Sposób jego opancerzenia wskazuje na to, że przestępcy nie przebierają tu w środkach.
Po całym dniu spędzonym w mieście pod wieczór udaliśmy się na plażę Platja de l’Estany – el Mas Mel jest to długa i szeroka miejska plaża położona w miejscowości Segur de Calafell na południe od Barcelony. Wzdłuż całej plaży ciągnie się deptak który do późnych godzin nocnych jest miejscem spacerów jak i odpoczynku miejscowych. Woda tutaj jest ciepła i czysta, a okolica jest spokojna. Posiada bogate zaplecze gastronomiczne – wykwintne restauracje jak i zwyczajne bary. Minusem pobytu tutaj były toalety otwarte jedynie od 10-19. Noc spędziliśmy na pobliskim wzgórzu .
W filmie przedstawione są nagrania z naszej wyprawy do Hiszpanii. Filmy ustawione są tak że pokazują plaże od najlepszej do najgorszej.
1. Playa El Corral
2. Playa el Playazo de Rodalquilar
3. Playa la carolina i Beach Cala Cerrada
4. Platja de la Canyerets
5. Cala Canyelles
6. Playa del Retin Barbate
7. Playa del Racó
8. Cala Morello
9. Playa Muchavista
10. Limite Playa Alicante Urbanovay Elche El Altet
11. Playa de Calabardina
12. Playa de ‚La Invencible’
13. Platja de La Fosca
14. Playa in Marina d’Or – Ciudad de Vacaciones
15. Playa in Peniscola
16. Platja de l’Estany – el Mas Mel
17. Playa in Arraijanal
18. Playa de Mónsul
19. Platja de les Fonts
zobacz także :